Butikowa alternatywa dla hoteli sieciowych
Nikt nie zaprzeczy, że konferencja pozwala lepiej poznać partnerów biznesowych, jak i własnych pracowników. To jedno z najbardziej praktycznych narzędzi we współczesnym biznesie. Co może zatem wpłynąć na odpowiednią atmosferę spotkania biznesowego? Niewątpliwie miejsce, w którym dane spotkanie jest organizowane.
Brak niespodzianek to często brak wrażeń
Organizacja konferencji w którymś z sieciowych hoteli nie daje nam gwarancji, że spotkanie dla uczestników będzie warte zapamiętania. Tego typu obiekty zazwyczaj cechuje podobieństwo i powtarzalność rozwiązań architektonicznych i wystroju wnętrz, zgodnie z zasadą „The best surprise is no surprise”. Wielu gości ceni sobie właśnie te cechy, które sprawiają, że niezależnie od miejsca, w którym hotel jest zlokalizowany, wiedzą, czego mogą się po danym hotelu spodziewać. Jednak nie wszystkim klientom biznesowym standardowe wnętrza muszą odpowiadać.
Biznesmeni coraz częściej poszukują oryginalnego wystroju wnętrz, interesujących rozwiązań architektonicznych, a także unikalnej atmosfery. Bo bez odpowiedniego klimatu miejsca nawet najbardziej luksusowy pokój hotelowy pozostanie jedynie elegancką sypialnią. Kiedy kilka lat temu magazyn „Forbes" zaprosił ludzi biznesu, którzy korzystają z usług hotelowych do współtworzenia rankingu hoteli, okazało się, że biznesmeni najczęściej wskazywali na obiekty kameralne, o wyjątkowej architekturze i wystroju, z klimatem, atrakcyjną lokalizacją oraz naprawdę wyjątkową kuchnią. W rankingu pierwsze trzy miejsca zajęły hotele butikowe - Le Regina, Rialto oraz hotel Copernicus. Biznesmeni docenili niepowtarzalny styl, który znacznie różni się od hoteli sieciowych typu Radisson BLU, Hilton czy Hyatt.
Okazuje się jednak, że hotel sam w sobie może się okazać nie lada atrakcją, oferując niezapomniane wrażenia z pobytu wymagających klientów biznesowych.
Hotel butikowy z definicji
Hotel butikowy z założenia powinien być niewielki, niezależny i modny. Ma prowokować architekturą, designem, przyciągać do siebie śmietankę towarzyską i świadomych stylu biznesmenów. Gość musi bowiem poczuć wyjątkowość tego miejsca, jego niezwykłą atmosferę i styl. Nie jedzie się przecież do hotelu butikowego wyłącznie po to, żeby się wygodnie wyspać.
Niepisaną zasadą hoteli butikowych jeszcze do niedawna było to, że miały one maksymalnie 100 pokoi. Jednak umowę tę wielokrotnie łamano, choćby w przypadku takich obiektów, jak Royalton (170 pokoi), Hotel Paramont (600 pokoi) czy Hotel Henry Hudson (821 pokoi). Zdarza się też tak, że niektóre małe hotele uzurpują sobie nazwę „butikowy” wyłącznie dlatego, że małe. Obiekty tego typu nie łączy żaden konkretny styl. Musi on być jednak oryginalny i kreatywny, bez uszczerbku na funkcjonalności hotelu.
Często każdy pokój takiego hotelu jest urządzony w innym stylu, motywach lub tematyce. Wiele z nich wymyka się obowiązującym w poszczególnych krajach przepisom związanym z kategoryzacją obiektu. Hotele butikowe łączą tradycyjną, lecz zmodyfikowaną architekturę z ekskluzywnością i luksusem (Hotel Stary, Copernicus), sztukę z nowoczesnymi technologiami (Blow Up Hall).
Pierwsze hotele tego typu zaczęły pojawiać się w latach 80. w Londynie, Nowym Jorku i San Francisco. Dziś możemy je znaleźć w większości krajów świata, w tym także w Polsce. Poniżej przyglądamy się wybranym obiektom.
Obsługa = gościnność
Obsługa to oczko w głowie właścicieli hoteli butikowych. W hotelach firmy Donimirski Boutique Hotels nie zatrudnia się osób z kierunkowym wykształceniem hotelarskim, tylko studentów i absolwentów kierunków humanistycznych. Podobnie rzecz się ma w przypadku hoteli należących do rodziny Likusów. Pracodawcy z hoteli butikowych unikają też osób przenikniętych światem dużych hoteli sieciowych.
Ważniejsza jest polska gościnność, i łatwiej jest prosić pracownika o gościnność niż o profesjonalizm. Dlatego osoby z doświadczeniem w dużych luksusowych hotelach wybierane są często nie przez wzgląd na swoje zawodowe osiągnięcia, a dlatego, że akurat pasują do profilu danego obiektu.
Synergia sztuki i technologii
Hotel butikowy może być nie tylko ekskluzywny, ale zagadkowy i intrygujący. Poznański Blow Up Hall 50 50 nie posiada recepcji, a indywidualnie urządzone pokoje nie mają numerów. Zamiast klucza goście otrzymują iPhone’a, który służy jako mobilny concierge. Poprzez zdalne połączenie z ekranami znajdującymi się na korytarzach pomaga znaleźć własny pokój i otworzyć właściwe drzwi (co jak się okazuje, nie jest wcale takie oczywiste). iPhone wyposażony jest ponadto w informacje o obiekcie i o aktualnych wydarzeniach kulturalnych Poznania. Można nim oczywiście wykonywać połączenia telefoniczne.
Ale interakcja zaczyna się już przy dokonywaniu rezerwacji. Na stronie internetowej gość wybiera trzy najbardziej odpowiadające mu ikony. Na tej podstawie dobierany jest dla niego pokój. Sprawia to wrażenie, że to pokój wybiera gościa a nie odwrotnie. Wielu osobom ten rodzaj interaktywnej gry z gościem odpowiada, co nie oznacza to, że musi on przyjmować zaproponowaną przez hotel filozofię wyboru.
Zaplecze konferencyjne
Hotele butikowe zazwyczaj nie mają dużego zaplecza konferencyjnego. Dlatego ta oferta jest skierowana zazwyczaj do małych grup biznesowych. Uruchomiony w marcu tego roku The Granary La Suite Hotel The Granary posiada 2 salki spotkań, z których większa może pomieścić maksymalnie 15 osób. Są odpowiednie na niewielkie spotkania, kolacje biznesowe i workshopy. – Dodatkowo posiadamy apartamenty dwupoziomowe z ze strefą dzienną, która pozwala na organizację spotkań biznesowych lub małe szkolenia – powiedziała nam Olga Skolasińska, Sales & Marketing Executive hotelu Granary.
Podobnie jest w przypadku hotelu Copernicus, w którym Sala Kominkowa z biblioteką starodruków pełni także funkcję nowocześnie wyposażonej sali konferencyjnej. Może ona pomieścić maksymalnie 20 osób. – Odbywają się tu zazwyczaj małe spotkania klubowe lub zebrania zarządu firm, często organizowane przy okazji degustacji win lub jakiejś uroczystej kolacji – mówi Joanna Wilgiarz, dyrektor hotelu Copernicus.
W niektórych hotelach z powodzeniem można organizować większe spotkania i konferencje. Hotel Le Regina posiada dwie sale konferencyjne – większą na 120 osób i mniejszą, która może pomieścić do 25 gości. Hotel wynajmuje także apartamenty Le Regina oraz Prezydenckiego, które sprzyjają organizacji kameralnych spotkań do 12 osób.
Integracja hotelu Blow Up Hall ze Starym Browarem daje meeting plannerowi duże możliwości do organizacji szkoleń biznesowych i konferencji. Mieści się tu w sumie 15 restauracji, teatr, sala koncertowa, kilkanaście wnętrz wystawienniczych oraz 8 sal kinowych. Konferencje i imprezy zamknięte mogą odbywać się na dwóch poziomach w pomieszczeniach Słodowni oraz w przestrzeniach hotelu. Każda z sal Słodowni może pomieścić do 200 osób. W hotelowej restauracji można zorganizować bankiety (także do 200 osób).
Niezależnie, ale w grupie
Wiele hoteli butikowych należy do znanych grup i stowarzyszeń zrzeszających obiekty o wyjątkowych walorach zabytkowych. Krakowski Copernicus jako jedyny w Polsce należy do ekskluzywnego stowarzyszenia Relais et Châteaux. Warszawski hotel Rialto jest członkiem sieci The Preffered Hotel Group. Natomiast Dwór Oliwski w Gdańsku, warszawska Le Regina, wrocławski The Granary oraz poznański Blow Up Hall 50 50 należą do znanej grupy Small Luxury Hotels, zrzeszającej małe luksusowe hotele na całym świecie.
Właściciele polskich hoteli zlokalizowanych z obiektach zabytkowych powołali własne stowarzyszenie Hotele Historyczne w Polsce, należące do organizacji Historic Hotels of Europe, skupiające 800 hoteli.
Hotele butikowe są najczęściej obiektami niezależnymi. Ale nie jest to już regułą. Niedawno Marriott International ujawnił powstanie nowej luksusowej marki Edition, która ma skupiać hotele butikowe. Marka „W” sieci Starwood to także próba wykrojenia sobie kawałka butikowego tortu. Powstają także inne sieci, jak niemiecki Art’otel czy brytyjska Mamaison Hotels & Apartments. Ta ostatnia posiada swoje butikowe obiekty w Europie Środkowo-Wschodniej, między innymi w Pradze, Budapeszcie, Warszawie i w Moskwie.
Niewielkie hotele butikowe konsekwentnie podbijają serca wymagających klientów biznesowych, którzy przez lata byli wierni sprawdzonym standardom sieci Sheraton, InterContinental czy Hyatt. W odróżnieniu od „sypialnianych McDonaldów” gwarantują niepowtarzalność i wyjątkową atmosferę. To ważne zwłaszcza dla aktywnych i niezwykle mobilnych managerów, którzy nierzadko po przebudzeniu mogą zadać sobie pytanie: „Zaraz, to Warszawa czy Berlin?”. Warto zatem rozważyć możliwość zorganizowania spotkania biznesowego w jednym z hoteli butikowych. Dzięki temu po konferencji gościom zostanie coś więcej niż tylko rachunek i karta pobytu.
Serwis MeetingPlanner.pl wyraża zgodę na udostępnienie tego artykułu na stronach innych serwisów internetowych. Warunkiem opublikowania artykułu jest umieszczenie w jego sąsiedztwie następującej informacji: "Artykuł pochodzi z serwisu MeetingPlanner.pl" oraz przekierowania na stronę: https://www.meetingplanner.pl. Treść artykułu należy skopiować w całości, podając autora i nie zmieniając jego treści merytorycznej.