Palenie pod szczególnym nadzorem
Kurczy się strefa i tolerancja dla palaczy. 15 listopada br. wchodzi w życie nowelizacja ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Zgodnie z nowymi przepisami, zwiększy się liczba obiektów, w których będzie obowiązywał całkowity zakaz palenia oraz zostaną wprowadzone bardziej restrykcyjne wymagania dotyczące organizacji palarni.
Jaki wpływ wprowadzone regulacje będą miały na hotele, restauracje i inne obiekty? W jaki sposób obiekty te dostosują się do nowych wymagań - czy zorganizują oddzielnie pomieszczenia dla palaczy, a może skorzystają z nowoczesnych systemów ochrony niepalących, takich jak przeszklone kabiny, w których palacz będzie zamknięty niczym ryba w akwarium?
Badania dowodzą, że około 9 mln Polaków pali regularnie paczkę papierosów dziennie. Oprócz zdrowia palaczy, w zasięgu troski ustawodawcy znaleźli się również bierni palacze. Stąd zaostrzenie przepisów, do których będziemy się musieli podporządkować już od końca bieżącego roku.
Planowana nowelizacja wspomnianej Ustawy wpisuje się w europejski trend wprowadzania zakazu palenia tytoniu w miejscach publicznych. Całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych i miejscu pracy obowiązuje już w wielu krajach UE, tj. w Wielkiej Brytanii, Irlandii i na Cyprze. Inne państwa wprowadziły, tzw. zakazy tolerowane z wydzielonymi dla palaczy przestrzeniami do palenia w miejscach publicznych.
Kilka słów o nowelizacji. W kwietniu br. posłowie przegłosowali zapisy dotyczące wprowadzenia zakazu palenia w miejscach publicznych. Według przepisów ustawa zaczyna obowiązywać 6 miesięcy od publikacji w Dzienniku Ustaw. Od listopada ma obowiązywać całkowity zakaz palenia wyrobów tytoniowych w szkołach, szpitalach, przychodniach, środkach transportu publicznego (taksówkach, samochodach służbowych), na przystankach autobusowych i tramwajowych, w miejscach przeznaczonych dla dzieci, w pomieszczeniach obiektów kultury i wypoczynku. Wolno będzie palić w hotelach, lokalach gastronomiczno - rozrywkowych, w pomieszczeniach zakładów pracy, obiektach służących obsłudze podróżnych, w domach pomocy społecznej i spokojnej starości, uczelniach wyższych, ale co ważne, tylko i wyłącznie w wyznaczonych miejscach, czyli palarniach.
Ustawodawca wprowadza restrykcyjne zasady odnośnie organizacji palarni, którą jest w myśl ustawy -pomieszczenie trwale oddzielone od innych, zamknięte, wyposażone w drzwi zamykane automatycznie, posiadające wentylację mechaniczną, która zapewni przynajmniej 25-krotną wymianę powietrza w pomieszczeniu w ciągu godziny i posiada system specjalistycznych filtrów oraz będzie spełniać wszelkie wymagania przeciwpożarowe.
W znowelizowanej w marcu przez Sejm ustawie znalazł się zapis, że właściciele lokali gastronomicznych o powierzchni poniżej 100 m kw. będą decydować, czy będą one przeznaczone w całości dla palących, czy dla niepalących, a w większych lokalach właściciel mógłby wydzielić salę dla palących. Jest on już nieaktualny. Ostatecznie nowelizacja ustawy wprowadza praktycznie zakaz palenia w lokalach, które posiadają jedną salę lub mniejszych niż 100 m kw. Palenie w tego typu obiektach mogłoby się odbywać tylko w wyznaczonych palarniach. Istnieje możliwość, że w jednym z pomieszczeń lokalu gastronomiczno-rozrywkowego, posiadającym co najmniej dwa pomieszczenia konsumpcyjne, będzie można palić. Jest jednak jeden bezwzględny warunek - musi być ono wyposażone w wentylację gwarantującą nieprzedostawanie się dymu tytoniowego do innych pomieszczeń.
Jeśli chodzi o palenie w miejscu pracy, warto zauważyć, że od listopada utworzenie palarni stanie się całkowicie zależne od woli pracodawcy, ale już niezależne od liczby zatrudnianych pracowników. W przypadku, gdy pracodawca zdecyduje się na utworzenie palarni, będzie ona musiała spełniać zaostrzone wymagania, co się wiąże z dodatkowymi kosztami dla pracodawcy. Nie będzie można się więc dziwić, że wielu pracodawców zrezygnuje całkowicie z wyznaczania palarni.
Biorąc pod uwagę doświadczenia innych krajów, które wprowadziły restrykcje dla palaczy, należy się spodziewać pewnego spadku dochodów lokali gastronomiczno-rozrywkowych, tj. pubów, klubów i restauracji. Właścicieli takich obiektów będą musieli dostosować swój lokal do wymaganych przez ustawę standardów. To się wiąże z dodatkowymi kosztami, związanymi głównie z urządzaniem palarni. Prawdopodobne jest również zmniejszenie liczby klientów w lokalach oraz wzrost cen papierosów.
Kwestię palenia w hotelach regulują przeważnie indywidualne regulaminy. Hotele prowadzą zróżnicowaną politykę odnośnie palenia na terenie obiektu - od całkowitego zakazu palenia poprzez wyznaczanie specjalnych stref czy pomieszczeń, do całkowitego przymykania oka i nie egzekwowania zakazów. W Hotelu Spa Hotel Diament w Ustroniu obowiązuje przykładowo zakaz palenia w całym budynku. Jest to głównie spowodowane przykrym zapachem, który mógłby przeszkadzać innym gościom. Palacze mogą ewentualnie zapalić tylko przed hotelem. Hotel nie dysponuje palarnią ani nie ma wyznaczonego miejsca dla palących w hotelowej restauracji.
Od listopada zarządzający obiektem hotelowym będzie miał obowiązek umieszczenia odpowiednich oznaczeń informujących o zakazie palenia. Oprócz wspominanych palarni, będą mogły być spod niego wyłączone również indywidualne pokoje. Obecnie, większość hoteli umożliwia swoim gościom palenie, jednocześnie chroniąc niepalących przed dymem. Niewielu hotelarzy słyszało o wprowadzeniu w życie zaostrzonych przepisów, które będą nakazywały wydzielenie w hotelach czy restauracjach oddzielnych pomieszczeń, wyposażonych w systemy wentylacyjne. Anna Machenia, Marketing Specialist andels Hotel Łodź mówi - W naszym hotelu znajduje się Oskar’s Bar, w którym jest wyznaczone miejsce dla osób palących. Nie tworzy on jednak oddzielnego pomieszczenia. W hotelu funkcjonuje całe II piętro dla palących. W pokojach na tym piętrze można palić. W innych hotelach naszej sieci, przykładowo w krakowskim andel's Hotel Kraków czy w Berlinie, palenie w niektórych pokojach również jest dozwolone.
Nowym rozwiązaniem dla obiektów są przeszklone kabiny do palenia tytoniu. Zamykanie palaczy w specjalnych kabinach może na początku budzić opór zainteresowanych paleniem, bo sprowadza ten rytuał do zaspokojenia nałogu, pozbawiając go atrakcyjnej otoczki. Trzeba jednak przyznać, że ukrywanie się z paleniem w miejscach, takich jak toalety czy stanie na mrozie przed wejściem do budynku, ma pomimo wszystko mniej uroku.
Jak mówi Marta Sobótka, Account Manager z firmy Palarnie.pl - Kabiny do palenia tytoniu znajdują zastosowanie w zakładach pracy, ale również na lotniskach, w hotelach, lokalach gastronomiczno - rozrywkowych i w obiektach kultury. Oferujemy szeroką gamę urządzeń od 3- nawet do 28-osobowych. Naszymi klientami są zarówno małe obiekty hotelowe, jak również duże sieci. Zapewnienie nowoczesnego miejsce do palenia podnosi prestiż obiektu i poprawia komfort uczestników. W kabinie można zainstalować monitor LCD a obiekt może się dodatkowo promować wyświetlając slajdy o promocjach czy ważnych wydarzeniach. Istnieje także możliwość przeniesienia urządzenia w inne miejsce.
W obecnych czasach zauważa się modę na niepalenie. Martyna Idźkowska z Hotelu Jan III Sobieski w Warszawie mówi - Obserwuję tendencję rosnącą jeśli chodzi o niepalenie. W restauracji i barze mamy specjalne strefy dla gości palących. Wysokiej klasy wyciągi skutecznie eliminują dym. Nawet goście palący unikają palenia w miejscach publicznych i wolą zapalić raczej na otwartym terenie. Bardzo rzadko zdarza mi się zaobserwować, żeby na przykład w czasie śniadania ktoś palił w strefie dla palących. W naszych hotelu oferujemy zarówno pokoje dla palących jak i dla niepalących. Mamy nawet specjalnie wyznaczone piętra, na których znajdują się pokoje dla palaczy. System antypożarowy jest zamontowany we wszystkich pokojach. W Hotelu Sobieski okna są otwierane pomimo działającej klimatyzacji, tak więc nawet w pokojach, gdzie się pali nie czuć później zapachu dymu. Nie spotkałam się jeszcze osobiście z sytuacją, by goście hotelowi chcieli skorzystać ze specjalnej kabiny dla palaczy. Myślę, że jest to lepsze rozwiązanie dla firm prywatnych.
Wiele linii lotniczych, takich jak choćby Ryanair, zezwala swoim pasażerom na korzystanie z e-papierosa w czasie lotu. Jednakże często są proszeni o ich nieużywanie, dla komfortu niepalących podróżnych, aby nie wprowadzać mylnego wrażenia, że na pokładzie samolotu można palić. E-papieros nie jest wyrobem tytoniowym więc nie podlega ustawie o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych.
Jeśli ustawodawca nie chce, żeby postanowienia nowelizacji stały się martwym przepisem, konieczna jest wcześniejsza akcja informacyjna, zarówno wśród zarządzających obiektami jak i zwykłych obywateli. Akcja ta pomogłaby niewątpliwie w wielu wypadkach uniknąć kar, które wynoszą do 500 zł - dla osoby palącej w miejscu niedozwolonym (np. w lokalu czy na przystanku) i do 2000 zł dla właściciela obiektu, który nie dopełnił swoich obowiązków w zakresie choćby wprowadzenia oznaczeń o zakazie palenia. Nie zapominajmy, że od listopada, w miejscu publicznym, bez konsekwencji zapalimy już tylko… e-papierosa.
Agata Siekierska, fot. Free Stock Photo
Serwis MeetingPlanner.pl wyraża zgodę na udostępnienie tego artykułu na stronach innych serwisów internetowych. Warunkiem opublikowania artykułu jest umieszczenie w jego sąsiedztwie następującej informacji: "Artykuł pochodzi z serwisu MeetingPlanner.pl" oraz przekierowania na stronę: https://www.meetingplanner.pl. Treść artykułu należy skopiować w całości, podając autora i nie zmieniając jego treści merytorycznej.