Maciej Ledzion, Michał Kaleta: Jesteśmy gotowi realizować największe i najbardziej wymagające wydarzenia, w Polsce i na świecie

Maciej Ledzion i Michał Kaleta, właściciele endorfina events podsumowują 15 lat działalności
Na zdjęciu: Maciej Ledzion i Michał Kaleta, właściciele endorfina events podsumowują 15 lat działalności

Założona w 2009 roku agencja szacuje skumulowane przychody z lat 2009 – 2023 na 275 mln PLN netto. Została w tym czasie nagrodzona i wyróżniona ponad 45-krotnie, zrealizowała projekty w niemal wszystkich krajach Europy, a obecnie rocznie realizuje blisko 250 projektów. Właściciele endorfiny opowiadają o początkach, wyzwaniach, krokach milowych i planach na przyszłość. 
 
MeetingPlanner.pl (MP): Jak to się wszystko zaczęło Panowie?

Maciej Ledzion, Partner, Członek Zarządu endorfina events (ML): Wszystko zaczęło się na przełomie 2008 i 2009 roku. Pracowałem wtedy w agencji digitalowej OS3 jako 24-letni, młody, dobrze zapowiadający się (śmiech) business development director. Równolegle szukałem pomysłu na własny biznes, notując kilku nieudanych prób, np. konceptu, który miał polegać na produkcji wirtualnych długopisów zintegrowanych z projektorem (śmiech). Jedna z agencji eventowych szukała partnera digitalowego do projektu i w taki sposób wpadliśmy na siebie z Agnieszką Sołtysiak, która w tym czasie pracowała jako producent, a z którą wcześniej współpracowaliśmy w innej agencji. Spotkaliśmy się i dość szybko z potencjalnego projektu zmieniliśmy temat na: „a co by było, gdybyśmy otworzyli swoją agencję eventową?”. Po tej rozmowie dosłownie następnego dnia złożyłem wypowiedzenie i dokładnie drugiego stycznia 2009 zaczęliśmy pracować razem i tak do początku 2020 roku, kiedy Aga wyszła ze spółki. Nie pracujemy już razem, jednak jestem jej wdzięczny za to, co zbudowaliśmy wspólnie.
Formalnie firma została zarejestrowana w KRS 31.03.2009. Z początku 2-osobowa firma rozwijała się w pierwszym roku powoli, do bodajże 5 osób. Mieliśmy księgowego i PR managera na pokładzie (!). Producenci, project managerowie i kreatywni pojawili się dopiero po jakimś czasie. Ja skupiałem się głównie na pozyskiwaniu zapytań i przygotowaniu ofert. I wtedy pojawił się pierwszy duży projekt. W tym momencie też poznałem Michała Kaletę, który dołączył do zespołu, by wesprzeć nas w realizacji tego wydarzenia, którego skala nas nieco przerosła. Oczywiście nie daliśmy tego po sobie poznać (śmiech). 
 
Michał Kaleta, Partner, Członek Zarządu, Dyrektor Zarządzający endorfina events (MK): Dokładnie to poznaliśmy się z Maćkiem na imprezie – domówce zorganizowanej przez naszą wspólną znajomą. Impreza była przebierana, a motywem przewodnim było disco polo. Stroje oczywiście bardzo w odpowiednim trendzie… Krótko po tej epickiej domówce postanowiłem dołączyć do zespołu endorfiny i jestem w niej od niemal 15 lat, a od 2014 jako partner – wspólnik.
Wydarzeniem, o którym wspomina Maciek, było otwarcie Portu Łódź dla IKEA. Był to pierwszy tak duży obiekt w centralnej Polsce, otwarty na długo przed znaną wszystkim dziś Manufakturą. Projekt faktycznie był duży, koncept zakładał nawet realizację programu telewizyjnego na żywo, który transmitowaliśmy w wielu miejscach Łodzi. Można powiedzieć, że już wtedy zaczęliśmy promować transmisje online (śmiech). Od tego czasu przeszliśmy wspólnie bardzo długą drogę, niekiedy wyboistą, ale bardzo satysfakcjonującą i pełną emocji.
 
MP: Opowiedzcie trochę o cyfrach. Jak wyglądała historia od zera do ponad 50 mln PLN przychodu rocznie?
 
ML: W 2009 roku w Polsce nadal odczuwaliśmy globalne reperkusje po upadku banku Lehman Brothers. Dla wielu osób dziś słowa „globalny kryzys” kojarzą się z pewnością z niedawnymi wydarzeniami, np. z pandemią Covid-19 i jej konsekwencjami. Tymczasem my zaczynaliśmy w momencie, kiedy kilka znaczących w owym czasie firm eventowych, generujących obroty na poziomie kilkudziesięciu milionów PLN przechodziło bardzo ciężkie chwile. Niektóre z nich nie przetrwały ówczesnego tąpnięcia. W 2009 wygenerowaliśmy w zaledwie kilka osób prawie 700 tysięcy złotych netto przychodu. W kolejnym roku, za sprawą 4 dużych przetargów, które wygraliśmy, jeszcze w 2009 zrealizowaliśmy 10 razy większy przychód, w kwocie ponad 7 milionów złotych netto (!). To był szalony czas, ale też pełen fantastycznych wspomnień, jak np. kiedy wyszedłem do sklepu spożywczego po lunch. Moim standardem wtedy była bułka z parówką, prawie jak Małysz (śmiech). Chwilę po wyjściu z biura dostałem telefon od – jak się okazało – nowego klienta: „wygraliście, zrobimy razem otwarcie IKEA w Łodzi”. Zamiast lunchu kupiłem szampana i kieliszki… 
 
MK: Od wielu lat prowadzimy bardzo szczegółowe statystyki naszych działań. Podsumowanie 15 lat w kilku cyfrach jest niezmiernie trudne i z pewnością pomija wiele bardzo ważnych aspektów, które pojawiają się między wierszami w codziennej, ciężkiej pracy naszego zespołu. Żeby jednak ocenić skalę naszego działania, warto spojrzeć na kilka liczb. W ciągu 15 lat osiągnęliśmy skumulowane przychody na poziomie 275 mln PLN netto. Nie licząc pierwszych trzech lat, kiedy wzrost w drugim roku był, jak wspomnieliśmy wcześniej, gigantyczny, bo 10-krotny, a w trzecim roku zanotowaliśmy spadek, to rośniemy dwucyfrowo rok do roku.
Biorąc pod uwagę szczegółowe dane, którymi dysponujemy za ostatnich 10 lat, szacujemy, że w okresie całej naszej historii otrzymaliśmy blisko 4,5 tysiąca zapytań i zrealizowaliśmy około 2 tysiące projektów (!). Co ciekawe, w ostatnich latach duża część projektów nie dotyczy już tylko eventów. Szacujemy, że mniej więcej 30-40 proc. z nich stanowią zlecenia realizacji działań contentowych, BTL, produkcji video czy nawet zadań stricte logistycznych.
 
MP: Co jest dla Was najważniejsze w procesie budowania Waszego biznesu?
 
ML: Ja zawsze miałem opinię tego, który skupia się mocno na cyfrach. Muszę jednak przyznać, że poza cyframi, które szczególnie z perspektywy czasu wydają się abstrakcyjne, w ostatnich latach skupiam się głównie na wartościach, które towarzyszą naszemu biznesowi. A te możliwe są dzięki fantastycznym ludziom, których mamy wokół siebie. Od lat największą satysfakcję sprawia mi obserwowanie, jak ludzie związani z endorfiną rozwijają skrzydła i sami podnoszą sobie poprzeczkę, niezależnie od poziomu, z jakiego startowali, gdy dołączali do zespołu. To nastawienie na ciągły rozwój jest zapisane w naszym biznesowym DNA.  
 
MK: Zespół endorfiny liczy dziś 40 stałych pracowników i współpracowników. Na jego czele poza naszą dwójką stoją fantastyczni liderzy poszczególnych działów. Ewa Wiącek (event director) i Anna Rajewska (client service director) odpowiedzialne za dział produkcji i obsługi klienta. Agnieszka Widera (creative director) – szefowa kreacji, Dawid Wojtkiewicz (business development & creative director) – wspierający kreację i dbający o zdobywanie nowych projektów. Przemek Całka buduje kompetencje R&D (research & development manager), skupiając się na budowie technologii służącej budowaniu doświadczeń. Natalia Kapuza dołączyła niedawno w roli head of new media, skupiając się na budowie kompetencji influencer marketingowych. Nad wszystkim pomaga nam trzymać pieczę Dagmara Berka-Kochańska (dyrektorka operacyjna), która poza wsparciem procesów związanych z generowaniem wzrostu pracuje również z zarządem nad rozwojem firmy i zespołu. Trudno jest wspomnieć teraz o roli każdego z członków zespołu, natomiast nadal jesteśmy stosunkowo małą firmą, a wynik w ostatnim roku na poziomie 50 mln przychodu netto świadczy o wyjątkowej efektywności grupy ludzi wokół nas, którą czasem określamy mianem komandosów.
 
MP: Jesteście od lat aktywnymi uczestnikami naszego konkursu MP Power Awards, rok temu otrzymaliście nawet wyróżnienie Agencji Roku. Czy uczestnictwo w konkursach jest ważnym elementem promocji Waszych działań?
 
ML: Zdecydowanie! Przez minionych 15 lat zostaliśmy łącznie wyróżnieni i nagrodzeni ponad 45 razy. Już na początku działalności, bo w 2010 roku za wspomniany wcześniej projekt dla IKEA otrzymaliśmy naszą pierwszą statuetkę. Był to Złoty Spinacz. Później pojawiło się wiele wyróżnień za zrealizowane projekty: Media Trendy, MP Power Awards, KTRy, Golden Arrow, Procon i nagrody oraz nominacje w międzynarodowych konkursach: Stevie, Eventex, Baltic for Events i BEA Best Events Awards.
 
MK: Poza wspomnianymi przez Maćka otrzymaliśmy również kilka szczególnie dla nas ważnych nagród dla samej agencji. Redakcja Media&Marketing Polska w swoim raporcie o rynku agencji eventowych, przygotowanym wspólnie z Kantar, przyznała nam kolejno tytuły: agencji eventowej roku w 2015 i 2016, najlepiej eksportującej usługi eventowe agencji w 2019, lidera jakości w 2021, wzorowy wzrost w 2022 i wreszcie Tony Stark eventów w 2023 roku. Z kolei kluczowym wyróżnieniem było dla nas również zdobycie tytułu Agencji Eventowej Roku 2022 podczas zeszłorocznej gali MP Power. Wcześniej byliśmy również wyróżniani osobiście. Maciek zdobył statuetkę Meeting Planner – Agencja Eventowa podczas MP Power Awards w 2017 roku. Ja również zdobyłem ten tytuł w 2023. Agnieszka Widera otrzymała nagrodę Kreatywnej Roku w tym samym konkursie i od tamtej pory aktywnie uczestniczy w obradach jury tej kategorii. Bardzo miłe były również osobiste wyróżnienia międzynarodowe: Zostałem wyróżniony w rankingu TOP100 najbardziej wpływowych osób w branży eventowej na świecie przez Eventex – globalny konkurs branżowy oraz dodatkowo pojawiłem się na shortliście top50 w Europie.
 
MP: Co dalej? Czy zaplanowaliście już kolejnych 15 lat działania endorfiny?
 
ML: (śmiech) Bardzo ważnym dla nas w kontekście przyszłości krokiem było dołączenie do 27names. To organizacja, która zrzesza niezależne agencje eventowe w całej Europie. Co ważne, kryterium wyboru są tu nie zawsze skala, ale przede wszystkim kompetencje i jakość realizowanych projektów. To dla nas szczególnie istotne, gdyż jest to doskonała platforma wymiany wiedzy i doświadczeń dla członków zespołów agencji. Dzięki co najmniej pięciu międzynarodowym spotkaniom organizowanym corocznie, w różnych krajach Europy, członkowie naszego zespołu na różnym poziomie mogą czerpać z wiedzy topowych ekspertów – i co nie mniej istotne, dzielić się swoją perspektywą. Mamy więc silnych partnerów od Ukrainy po Portugalię, od Norwegii po południe Włoch czy Hiszpanii. Są to 24 firmy zatrudniające łącznie ponad 1000 ekspertów. Działamy na zasadzie: jeden kraj – jedna firma. Daje to bardzo duże możliwości współpracy przy realizacji międzynarodowych projektów i przekłada się to na biznes międzynarodowy już od pierwszych dni obecności w organizacji. Z całą pewnością będzie to jeden z kierunków rozwoju firmy.
 
MK: Kolejne 15-lecie rozpoczynamy silniejsi niż kiedykolwiek, z bardzo solidnym i zgranym zespołem. Mogę śmiało powiedzieć, gotowym realizować największe i najbardziej wymagające wydarzenia w Polsce i poza granicami na miarę wielkich stadionowych realizacji. Nie możemy powiedzieć o naszej strategii w szczegółach, ale mierzymy bardzo wysoko. Od kilku lat mamy 3-4 konkurentów, z którymi co roku ścigamy się o pozycję lidera. Za nami peleton kolejnych 10-15 firm o nieco mniejszej skali, które również nie pozwalają nam na odpoczynek. Używając języka kolarskiego, dyscypliny szczególnie mi bliskiej, chcemy uciec peletonowi zarówno na poziomie skali, jak również jakości realizowanych projektów. Można więc powiedzieć, że konkurencja bardzo nas motywuje do działania i jesteśmy jej za to bardzo wdzięczni (śmiech).
 
MP: W tym roku ruszyliście z pierwszą odsłoną autorskiego konkursu Storymakers, powiecie nam więcej o tym skąd ten pomysł, na czym on polega?
 
MK: Jak już wspominaliśmy niejednokrotnie, w endorfinie kluczową wartością są ludzie. To oni stoją za wspaniałymi historiami, które mamy okazję tworzyć. Z okazji jubileuszu chcieliśmy zrobić coś wyjątkowego. Wierzymy, że kreatywność nie ma granic (a tym bardziej granic wiekowych), dlatego chcemy zachęcać kolejne osoby, do jej rozwijania. Ideą Storymakers jest motywowanie ludzi do działania i próbowania nowych obszarów, które dotychczas były poza ich zasięgiem. W pierwszym etapie stawiamy na czystą kreatywność, by w drugim, wybranym osobom zaoferować odpowiednie narzędzia i dzielenie się umiejętnościami, które zdobywaliśmy przez lata.
 
ML: Rozwój jest kluczowym elementem i jednocześnie naturalną konsekwencją dalszych kroków na ścieżce kariery. Otwierając 15 lat temu agencję opartą na wartościach, kreatywności i tworzeniu nieszablonowych rozwiązań, ważna była dla nas wizja. Wierzymy, że każda wizja może przeistoczyć się w coś przekraczającego wyobrażenia, jeżeli tylko mamy do tego odwagę i odpowiednie narzędzia. Dlatego zależy nam, by zaoferować uczestnikom konkursu na dalszym etapie wsparcie ekspertów, by niezależnie od ostatecznego wyniku, sam udział również stanowił dla nich cenne doświadczenie, naukę i możliwość rozwoju.
Zgłoszenia przesyłać można jeszcze do 14 maja za pomocą naszej strony internetowej www.konkurs.endorfina.eu, a wszystkie kluczowe informacje na temat konkursu publikujemy na naszym fanpage’u i dedykowanym wydarzeniu.
 
MP: Jakie są Wasze oczekiwania? Jakich efektów się spodziewacie?
 
MK: Wierzymy, że zgłoszenia przewyższą nasze oczekiwania, zaskoczą, a kreatywność i niesztampowe podejście uczestników zabiorą nas w świat pomysłów, które nie przyszłyby nam do głowy. Konkurs dedykujemy szerokiej grupie osób, nie tylko branży, właśnie dlatego, że to różne środowiska, różne doświadczenia i perspektywa mogą zaowocować pomysłami tak odważnymi, jak chociażby Beksiński.Live. Najlepiej zacząć od bazowania na swoich pasjach, miłościach, zajawkach, bliskich i ważnych doświadczeniach. Bardzo często zdarza się, że najlepsze pomysły są cały czas tuż obok nas, ale z jakichś powodów je ignorujemy, odbierając im potencjał, który w nich leży.
 
ML: Można powiedzieć, że wszystko zostało już wymyślone, dlatego liczymy, że zobaczymy inny sposób myślenia. Zachęcamy do kreatywnego eksperymentowania i tworzenia nowych interpretacji sprawdzonych kategorii takich jak koncerty, wystawy, spektakle teatralne, performance, ale też wydarzenia sportowe czy inne formy spędzania czasu. Obserwując otoczenie, twórcy coraz chętniej i odważniej łączą ze sobą też różnorodne płaszczyzny, tworząc muzyczne (i nie tylko) performance z doskonałą scenografią, oświetleniem oraz wykorzystaniem nowych technologii, jak robimy to my z Live 2 Listen w Beksiński.Live, Dawid Podsiadło podczas swoich tras koncertowych czy Jimek w Historii Polskiego Rapu. Prace oceniać będziemy, szczególnie patrząc na: innowacyjność pomysłu, potencjał sprzedażowy, ale również na misji wydarzenia. Liczy się kreatywność, ale też zabawa i radość tworzenia, ta sama, która napędza nas do działania już 15 lat.


endorfina events, czołowa agencja eventowa w regionie CEE, wyróżniana w ostatnich latach ponad 45-krotnie w Polsce i za granicą. Pracuje od 15 lat dla największych marek, realizując 5 rodzajów projektów: wydarzenia korporacyjne (gale, kongresy), działania experiential marketingowe (premiery produktów, akcje promocyjne), eventy transmitowane na żywo (TV, transmisje online), stoiska (targi, festiwale muzyczne), własne formaty biletowane. Na swoim koncie ma realizacje w kilkunastu krajach Europy, m.in. dla: McDonald’s, Rossmann, L’oreal, Brown Forman, GE Healthcare, Ekstraklasa, T-Mobile, CCC czy Adidas.
ARTYKUŁ PARTNERA

Zaloguj się
Informacje
Branża
Personalia
Realizacje
Otwarcia
Obiekty
Catering
Technologie
Transport
Artykuły
Wywiady
Felietony
Publicystyka
Raport
Prawo
Biblioteka
Incentive travel
Prawo
Ogłoszenia
Przetargi
Praca
Wydarzenia
Galeria
Wyszukiwarka obiektów
Nasze projekty
MP Power Awards©
MP Fast Date©
MP MICE Tour©
MP MICE & More©
MP Impact©
Nasza oferta
Reklama i promocja
Content marketing
Wydarzenia
Konkurs
Webinary
Studio kreatywne
O nas
Polityka prywatności
Grupa odbiorcza
Social media
Kontakt
O MeetingPlanner.pl