Aneta Zawiślak: Czy agencje eventowe są adekwatnie wynagradzane?
Opowiem Wam historię, którą w branży eventowej dobrze znamy. Nasze biznesy od kilku lat poddawane są próbom i te wielkie wyzwania z jednej strony niezwykle nas rozwijają, z drugiej ciągle przebudowują sposób naszego funkcjonowania.
Jak to się zaczęło?
Pandemia w 2020 roku postawiła eventowców w na tyle trudnej sytuacji, że aby przetrwać, większość dużych graczy musiała zredukować zatrudnienie. W efekcie nastąpił wymuszony odpływ pracowników z każdego szczebla, często bardzo wykwalifikowanych – od produkcji po kreację. Jedną rzecz trzeba powiedzieć jasno: praca w eventach jest niezwykle wymagająca. Dla wielu osób konieczność opuszczenia branży i znalezienia nowego sposobu na życie i pracę okazała się na tyle atrakcyjna, że wcale nie chcieli wrócić do produkcji wydarzeń, kiedy machina ruszyła na nowo. A ci, którzy brali taki powrót pod uwagę, uznali, że warto to zrobić już na nowych warunkach, przede wszystkim finansowych. I tak pandemia przerzedziła nasze szeregi, a potem bezpośrednio wpłynęła na wzrost wartości pracy w branży, czyli de facto, na wzrost pensji. Pojawiło się zjawisko, które do tej pory nie miało aż takiego znaczenia: o tym, gdzie będę pracować, coraz częściej zaczęły decydować po prostu finanse. Można powiedzieć, że doszło do wielkiej licytacji zarobków pośród najmocniejszych graczy – przecież wszyscy chcieli na nowo zbudować szerokie i kompetentne zespoły. W finale płace w agencjach znacząco wzrosły.
I już wszystko miało wrócić do tak zwanej normy, próbowaliśmy się jakoś odnaleźć w nowej rzeczywistości i sensownie poustalać reguły gry w czasie ponownego boomu na spotkania w realu, kiedy przyszła wojna w Ukrainie, która redefiniowała europejską (i nie tylko) gospodarkę. Ceny wzrosły – niemal w każdej dziedzinie. Inflacja znacząco podniosła koszty produkcji eventów, co potrafiło nas i klientów zaskakiwać z tygodnia na tydzień. Zajęło nam to jakiś czas, abyśmy się wspólnie nauczyli pracować w nowych realiach cenowych. Na jednych klientach wymusiło to redukowanie oczekiwań, na innych, co bardzo lubimy, po prostu bardziej kreatywne podejście do realizacji celów. Trochę to trwało, w sumie ta zabawa wciąż trwa, ale radzimy sobie. Świadomość wzrostu cen u naszych podwykonawców jest zrozumiała dla klientów, bo wynika z faktów i zdrowego rozsądku.
Jest jednak jeden aspekt pracy i kosztów agencji eventowych, którego ciągle niestety nie bierze się pod uwagę. Bardzo łączy się to z głośną ostatnio akcją Przetargowe Bingo. Bo przecież agencja eventowa to nie jest tylko project manager na freelansie, który ma pod sobą samych rynkowych podwykonawców. Agencja z prawdziwego zdarzenia, która świadczy usługi na najwyższym poziomie, ma też chociażby rozbudowany dział kreacji. Tak, nasze koncepcje kreatywne nie biorą się z rękawa ani od osławionego ostatnio ChataGPT. Często też, aby dobrze zrozumieć brief i sensownie na niego odpowiedzieć, wspieramy się strategami czy ekspertami z innych branż. A wracając do typowego spojrzenia na eventy: bez wykwalifikowanego project managera nie powstanie dobra oferta, a już na pewno realizacja eventu nie przebiegnie koncertowo. To wszystko kosztuje. Wszyscy odczuwamy to, że inflacja wpływa na koszty naszego życia, a jeśli życie jest drogie, pracownicy agencji również potrzebują zarabiać adekwatnie. Może to się wydawać tak banalne, że nie warto o tym mówić.
Dlaczego jednak o tym opowiadam? Bo jest taka przestrzeń, którą bardzo trudno jest nam zaktualizować i dostroić do panujących aktualnie parametrów gospodarczych, czyli tak zwane stawki agencyjne. Przy jednym briefie, a potem jego realizacji, pracuje mnóstwo osób z agencji, których godziny niezwykle trudno wyestymować. Mamy project managera głównego, mamy wsparcie produkcyjne, czy accounckie, mamy kreatywnych, którzy wymyślają piękne idee i obrazki, które potem graficy 2D i 3D przekładają na realne obrazy, mamy copywriterów, którzy piszą piękne zaproszenia i nietuzinkowe opisy agendy itd. itd. I cała ta praca powinna być uczciwie opłacona właśnie w ramach adekwatnie wyestymowanych i jasno ustalonych stawek agencyjnych. Brzmi rozsądnie, prawda?
Niestety, jak dobrze wiemy, stawki agencyjne są pierwszymi pozycjami w kosztorysach, które są brane pod lupę i stają się obiektami negocjacji. Chcemy zrobić taniej? Cóż, transport nie stanieje, wypożyczenie i obsługa multimediów nie spadnie poniżej pewnych kwot. Gdzie więc możemy szukać jakiegoś ruchu? W ogólnym wynagrodzeniu project managera, liczbie godzin grafików i kreatywnych? Niestety, właśnie tak się dzieje. Tak teraz działamy i tak działamy w sumie od lat – dziś ta sytuacja wydaje się jednak coraz bardziej jaskrawa. Od dawna przecież toczy się w branży dyskusja, jak to możliwe, że w kosztorysach eventowych nie ma pozycji: koncepcja kreatywna, którą przecież ktoś wypracował a agencja zapłaciła za czas pracy tych osób.
Piszę o tym pod koniec roku 2023, bo wierzę, że warto rozmawiać i przypominać na głos wyzwania, z jakimi boryka się branża. I jeśli miałabym podsumować największe wyzwania stające przed nami w tym roku, to nie powiedziałabym, że był nim wzrost cen, a właśnie zaniżanie stawek agencyjnych. To druga strona tego samego medalu, której wciąż za mało poświęcamy uwagi. Myślę, że aktywna i otwarta rozmowa na ten temat może podnieść naszą świadomość i na nowo obudzić nadzieję na to, że agencje być może już 2024 roku zaczną być adekwatnie wynagradzane za swoją pracę.
Zbliżają się Święta i Nowy Rok i korzystając z tej okazji, tego nam właśnie życzę: agencjom odwagi, a klientom otwartości na rozsądne argumenty w kwestii stawek agencyjnych. Przecież chcemy wspólnie robić najlepsze eventy na świecie, bo bez nich nie ma mowy o relacjach i biznesie na wysokim poziomie.
Aneta Zawiślak, Managing Director agencji Imagine Nation
Jest managerem z 18-letnim doświadczeniem na rynku komunikacji i event marketingu. Od 2014 roku związana z Imagine Nation, jedną z największych agencji event & field marketingowych w Polsce. W 2016 roku objęła stanowisko dyrektor zarządzającej, kieruje kilkudziesięcioosobowym zespołem pracującym dla topowych polskich i międzynarodowych klientów, m.in. PMI, Calz Polska, Pepco, Avon, Orange, GFT, Dell, BCG, Coca-Cola, VW Financial Services, Volkswagen Bank i wielu innych. Pod jej kierownictwem Imagine Nation zdobyło wiele nagród i wyróżnień branżowych za kreację i realizację wydarzeń, m.in. Kreatura 2020, 3x MP Power Awards, 2x POS Star, a także 3 nagrody Kreatywny Roku Branży Eventowej. W pracy zawodowej napędzają ją wyzwania i kontakt z ludźmi. Stawia na budowanie partnerskich i długofalowych relacji oraz najwyższej jakości client service. Pomysłodawca i realizator New Reality Kick Off – pierwszego w Polsce wydarzenia streamowanego na żywo, które udowodniło, że event online działa.
Cykl: „Puls event marketingu z Imagine Nation”
W cyklu „Puls event marketing” eksperci z Imagine Nation analizują rynek event marketingu i mierzą jego puls z różnych perspektyw, dzieląc się jednocześnie swoją wiedzą, dobrymi praktykami, praktycznymi wskazówkami i sprawdzonymi rozwiązaniami. Co miesiąc to, co najważniejsze w branży – trendy, liczby, inspiracje, eksperci.
Zobacz też I Aniela Radomska: Dlaczego stawiamy na eventy lifestyle? >>>
Zobacz też I Rafał Kupidura: To doświadczenia i emocje dają życie markom >>>